Grand Prix Polski

Tekst otwarty nr 13/2010

Przez kilka listopadowych dni poszukiwałem najciekawszych propozycji kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów, prezydentów. Jako ekonomista „wierzący, ale nie praktykujący” szukałem pomysłów gospodarczych. Deklaracje budowy kolejnego przedszkola, następnej szkoły, czy też pierwszego w danej miejscowości pomnika, wydawały się banalne. Podobnie zresztą jak budowa kilku kilometrów drogi, nowego ośrodka zdrowia czy przystanku autobusowego. Pomysły na ściągnięcie inwestorów z Chin też nie wydawały się zbyt odkrywcze, tym bardziej że są one realne.

Szukałem bardziej ambitnych celów wyznaczanych przez przyszłych samorządowców. W pewnym momencie wydawało mi się, że hitem tegorocznych wyborów będą postulaty powoływania wyższych uczelni. Hasło: „Uniwersytet w każdej gminie” było wyborczo atrakcyjne. Gdy okazało się, że przy obecnej liczbie dzieci w polskich rodzinach może zabraknąć studentów, nastąpiła lekka jego modyfikacja - „Uniwersytet w każdym powiecie”.

Wyższe uczelnie zostały „przebite” przez lotniska. Włodarze wielu miast i miasteczek wzięli sobie do serca uwagi o problemach komunikacyjnych w naszym kraju. Skoro od dwudziestu lat nie możemy wybudować jednego odcinka łączącego zachód ze wschodem lub północ z południem, to budujmy lotniska. Rewolucja kulturalna w Chinach rozgrywała się pod hasłem „stu kwiatów”, a u nas będzie to sto lotnisk. Przecież tak niewiele trzeba, aby trawiaste pole służące szybowcom miejscowego aeroklubu przekształcić w międzynarodowy port lotniczy. Przyszły radny był już na dwóch europejskich lotniskach i jest przekonany, że „damy radę”, a jak zabraknie pieniędzy, to „załatwimy” w B rukseli. Przecież nam się należy. A co będzie, gdy zabraknie pasażerów? Tym się będziemy martwili, gdy już wylejemy kilka metrów betonowej płyty i postawimy baraczek z napisem Międzynarodowy Port Lotniczy im. wójta/burmistrza/prezydenta (tu wystarczy wpisać nazwisko pomysłodawcy, który oczywiście pod koniec kadencji przetnie wstęgę i będzie pierwszym i zarazem ostatnim jego pasażerem).

Kiedy zbliżał się już koniec kampanii i wydawało się, że lotniska mogą przegrać z pomysłem budowy kolejki linowej na nizinach, w Toruniu pojawił się hit nie tylko tych wyborów, ale chyba całej następnej dekady. Jeden z kandydatów na radnego zaproponował wybudowanie w tym mieście toru wyścigowego Formuły 1. Mamy już doświadczenie w sportach motorowych, gdyż zbudowaliśmy stadion żużlowy, organizujemy zawody motokrosowe – przekonywał przyszły radny potencjalnych wyborców. Ten pomył powinien mieć naśladowców; przecież w każdej gminie odbywa się spartakiada młodzieży, np. przy okazji dożynek. Dlaczego nie zorganizować Igrzysk Olimpijskich, a w gminach podgórskich Zimowych Igrzysk Olimpijskich?

Oczywiście każdy może, a nawet powinien marzyć. Tylko niech robi to na własny koszt i ryzyko, a przede wszystkim za własne, a nie podatnika pieniądze. Co innego, jeżeli o planach budowy toru mówi premier Władimir Putin i stojący za nim oligarchowie, a co innego radny Kowalski.

Hasło jednego z czołowych propagandzistów opozycji (specjalnie używam tego określenia, gdyż public relations zastrzeżone jest dla działań rządu) „Ciemny lud to kupi”, tym razem nie wszędzie się sprawdziło. I całe szczęście. Jest iskierka nadziei na rozsądek. Argument, że każdy wizjoner ma pod górkę, jakoś mnie nie przekonuje. Bill Gates i jemu podobni mieli i nadal mają szalone pomysły, ale realizują je za własne miliardy i ryzykują własnymi miliardami. Tym (i nie tylko tym) różnią się oni od naszych samorządowych wizjonerów.

Ulubione Drukuj

Zobacz również

Tekst otwarty nr 67/2020

"Kurs wiedzy o winie" w ofercie dla firm

„Kurs wiedzy o winie” autorstwa Kevina Zraly’ego to legendarny podręcznik wiedzy o winie, którego walory doceniają zarówno początkujący, jak i prawdziwi eksperci. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka poświęcona tematyce wina (ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy!). Nowe wydanie to 450 stron rzetelnej wiedzy o winie, podanej w przystępnej i atrakcyjnej formie. Książka będzie doskonałym prezentem dla kontrahentów i współpracowników.

Czytaj więcej

Zabawa guzikami

Niedawno w windzie byłem mimowolnym świadkiem zupełnie zwyczajnej, rodzinnej sytuacji. Ojciec z kilkulatkiem wybierali się gdzieś wspólnie, więc potencjalnie dość sielski był to obrazek, szczególnie że ojcowie często (choć nie zawsze) w tej kwestii zawodzą, bo jak mówi potoczna prawda „zarobieni są”. Czar jednak prysł, gdyż rodzinna interakcja, którą – podkreślam – mimowolnie obserwowałem, przypominała bardziej wojskową musztrę.

Czytaj więcej

Polecamy

Przejdź do

Partnerzy

Reklama

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.