Cud w lesie

Tekst otwarty nr 28/2013

Już niedługo będziemy świadkami cudu. Niestety, nie będzie to cud gospodarczy, bo ekonomiści są materialistami i w siły nadprzyrodzone raczej nie wierzą. Nie będzie to także cud polityczny, w efekcie którego premier i prezes największej opozycyjnej partii politycznej przemówią jednym głosem (ludzkim), patrząc sobie głęboko w oczy – powiedzą „Jareczku” oraz „Donku”, a potem wspólnie udadzą się do najbliższego pubu na piwo...

Już niedługo będziemy świadkami cudu. Niestety, nie będzie to cud gospodarczy, bo ekonomiści są materialistami i w siły nadprzyrodzone raczej nie wierzą. Nie będzie to także cud polityczny, w efekcie którego premier i prezes największej opozycyjnej partii politycznej przemówią jednym głosem (ludzkim), patrząc sobie głęboko w oczy – powiedzą „Jareczku” oraz „Donku”, a potem wspólnie udadzą się do najbliższego pubu na piwo. Niestety, w naszej polityce mało kto już wierzy w zjawiska niewytłumaczalne. Będzie to raczej cud w mentalności rodaków, cud zmieniający ich dotychczasowe przyzwyczajenia. Od 1 lipca zjawiska nadprzyrodzone będą obserwowalne w naszych lasach. Stanie się tak za sprawą tzw. ustawy śmieciowej. Przynajmniej taką wiarę mają posłowie i, niestety, chyba tylko oni. Wiara w sprawczą moc paragrafu jest wśród polityków i urzędników nadal bardzo duża. Czy prawo, które zanim weszło w życie, już było nowelizowane, nie ma właściwości nadprzyrodzonych? Oczywiście, musi je mieć i na tym właśnie budowany jest „państwowy optymizm”. Czy jest na świecie państwo, które zmieniło mentalność i wieloletnie przyzwyczajenia obywateli za pomocą ustawy? Możliwe to chyba tylko w państwie totalitarnym, pod rządami strachu.

Czy sąsiad, który od pół roku nie zauważa leżącej przy jego furtce plastikowej butelki, nagle odzyska wzrok? A drugi, który jest przekonany, że taczka gruzu w lesie szybko zarośnie trawą – czy nagle przypomni sobie lekcje biologii i to, że trawa na gruzie nie rośnie? Bo chyba ktoś, kto jest przekonany, że wyrzucając resztki do lasu, karmi zwierzęta, sposobu myślenia pod wpływem ustawy jednak nie zmieni…

Od połowy roku każdy obywatel, zanim wywiezie gruz do lasu czy wyrzuci opróżnioną przed chwilą butelkę po małej wódeczce, głęboko się zastanowi i przypomni sobie, że ustawa zabrania tego – niegodnego świadomego obywatela – czynu. Zastanówmy się, jak wyglądałby np. Singapur, gdyby walkę o czyste miasto rozpoczęto i zakończono na wprowadzeniu nowych przepisów? Edukacja, system kar i ich nieuchronność mogą zmienić filozofię i mentalność Kowalskiego, który przecież wie, że las jest „naszym wspólnym dobrem”, czyli nikt nie jest jego właścicielem. „Panie, nic z tego nie będzie. Od dwóch lat gadają o tej ustawie i tylko straszą ludzi, a teraz okazuje się, że to jakiś bubel”, przekonuje rezolutny sąsiad. I ma rację, skoro do opinii publicznej przebiło się zdanie, że „w Łodzi będzie drożej niż w Monachium”. Dzień bez demagogii jest dniem bezpowrotnie straconym. Las i śmieci to przecież polityka, więc trzeba walić ostro. Fakty zaś docierają do niewielu. Okazuje się, że w Łodzi trzeba posortowane (teoretycznie) śmieci sortować ponownie, a to kosztuje. W Monachium nie ma już takiej potrzeby. Mieszkańcy miasta robią to dokładnie i to od lat. Dlaczego? Bo to się im zwyczajnie opłaca. Mają oni także „wsparcie” w kilku spalarniach, do których – zamiast na wysypiska – trafiają posegregowane śmieci.

Goście z Europy Zachodniej często zazdroszczą nam, że mamy lasy, na obrzeżach których nie ma tabliczek: „Teren prywatny, wstęp wzbroniony”. Gdy po chwili przejdzie im ta zazdrość, stwierdzają, że tabliczek nie ma, ale wstępu do naszego lasu skutecznie bronią hałdy gruzu, stara kanapa, pusta lodówka czy kontener plastikowych butelek po biwaku uczniów pobliskiej szkoły. Las „zachodni” i las „wschodni” niczym się zatem nie różnią, a co jest „lepsze” – dżuma czy cholera? Jedna i druga kończy się śmiercią. W tym wypadku, z powodu braku czystego leśnego powietrza.

Ulubione Drukuj

Zobacz również

Tekst otwarty nr 67/2020

"Kurs wiedzy o winie" w ofercie dla firm

„Kurs wiedzy o winie” autorstwa Kevina Zraly’ego to legendarny podręcznik wiedzy o winie, którego walory doceniają zarówno początkujący, jak i prawdziwi eksperci. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka poświęcona tematyce wina (ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy!). Nowe wydanie to 450 stron rzetelnej wiedzy o winie, podanej w przystępnej i atrakcyjnej formie. Książka będzie doskonałym prezentem dla kontrahentów i współpracowników.

Czytaj więcej

Zabawa guzikami

Niedawno w windzie byłem mimowolnym świadkiem zupełnie zwyczajnej, rodzinnej sytuacji. Ojciec z kilkulatkiem wybierali się gdzieś wspólnie, więc potencjalnie dość sielski był to obrazek, szczególnie że ojcowie często (choć nie zawsze) w tej kwestii zawodzą, bo jak mówi potoczna prawda „zarobieni są”. Czar jednak prysł, gdyż rodzinna interakcja, którą – podkreślam – mimowolnie obserwowałem, przypominała bardziej wojskową musztrę.

Czytaj więcej

Polecamy

Przejdź do

Partnerzy

Reklama

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.